Kobiety wiedzą swoje. Atrakcyjny mężczyzna musi mieć ładnie wyrzeźbioną klatkę piersiową, silne ramiona do odkręcania słoików, mocno zarysowaną szczękę i parę innych elementów, wszystko zgodnie z indywidualnym gustem danej kobiety. I – automatycznie – spodziewają się, że mężczyźni oczekują tego samego od nich: idealnych nóg, idealnych pośladków, idealnego, a nawet powiększonego biustu i twarzy samej Wenus. W jednym.
Piękno w oku patrzącego
Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Znani specjaliści od mowy ciała, Allan i Barbara Pease, odkryli pewną prawidłowość: są trzy rejony kobiecego ciała, na których mężczyźni lubią dłużej zawiesić spojrzenie. Sprawdza się stare przysłowie: piękno jest w oku patrzącego, a oko mężczyzny – wyewoluowane przecież do zauważania pojedynczych sztuk zwierzyny w ciemnym lesie – spostrzega tylko jeden element naraz. I podczas gdy kobieta postrzega ciało mężczyzny jako całość, on potrafi się skupić tylko na jednej jego części w danym momencie. Co więcej, zazwyczaj mężczyzna preferuje jedną część ciała od pozostałych i to na niej wyłącznie skupia.
Operacje plastyczne? Niekoniecznie!
Są trzy rejony kobiecego ciała, które interesują mężczyzn ponad wszystko.
Piersi. Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem stwierdzenie, że ładny, zadbany i umiejętnie wyeksponowany biust przyciąga męski wzrok jak magnes. Powszechna opinia, że im większe piersi, tym większe zainteresowanie, jest tylko połowicznie prawdziwa. Tak naprawdę tym, co najbardziej przyciąga uwagę w kobiecym dekolcie, jest rowek między piersiami. Kobiety z dużym biustem nie muszą nosić staników typu push-up ani wyginać się w najdziwniejsze pozycje, by ten rowek powstał – stąd też ta opinia.
Pośladki. Ołówkowe spódnice, dobrze skrojone dżinsy, obcisłe sukienki – ładna, jędrna pupa razem z wąską talią tworzą duet, któremu wiele mężczyzn nie może się oprzeć. To jest prawdziwy powód, dla którego mężczyźni przepuszczają kobiety w drzwiach lub pozwalają iść przed nimi po schodach. Pośladki w kształcie brzoskwini są uważane za najbardziej atrakcyjne.
Nogi. Długie, zadbane nogi są informacją dla męskiego mózgu, że kobieta jest dojrzałą potencjalną partnerką. Z kolei krągłe uda podkreślają różnice w anatomii między płciami, co działa jako dodatkowy atut. Najłatwiejszym sposobem na optyczne wydłużenie nóg jest noszenie butów na wysokim obcasie, co może jednak okazać się mordercze zarówno na krótką, jak i dłuższą metę.
Cała filozofia znajdowania i podkreślania mocnych stron w wyglądzie wzięła się z prostego faktu, że przeciętny mężczyzna ma swój ulubiony punkt widzenia na kobietę (z widokiem na jedno z powyższych). I chociaż każdy typ sylwetki ma swoje wady i zalety, to wszystkie orbitują wokół tych trzech głównych kwestii.
Mężczyźni różnią się od kobiet nie tylko sposobem postrzegania ciała płci przeciwnej. Ich zachowaniem sterują inne niż u kobiet hormony. Ta oczywistość ma swoje konsekwencje.