Cienie i opuchlizna pod oczami o poranku to prawdziwa zmora sporej części z nas. Najczęstszy powód pojawiania się opuchlizny, cieni czy potocznie zwanych „worków” pod oczami, to nieprzespana noc. Zwykle aby poradzić sobie z tego typu problemem, wystarczy krem poprawiający mikrokrążenie i solidna dawka snu kolejnej nocy. Sprawa komplikuje się, gdy cienie zaczynają pojawiać się regularnie.
Przyczyną problemu jest zanik tkanki tłuszczowej w dolnej powiece. Powoduje on, że drobne naczynia włosowate zaczynają prześwitywać przez bardzo cienką skórę. Efekt opuchnięcia potęguje proces wiotczenia skóry pogłębiający się wraz z wiekiem. Jak poradzić sobie z taką opuchlizną i cieniami pod oczami?
Świetnie sprawdza się w takim przypadku zabieg frakcyjnej radiofrekwencji mikroigłowej polegający na jednoczesnym nakłuwaniu i podgrzewaniu skóry. W trakcie jego trwania dwadzieścia pięć podgrzewanych mikroigieł skraca włókna kolagenowe, co w dłuższej perspektywie skutkuje produkcją nowego kolagenu. W efekcie skóra staje się grubsza i jędrniejsza, co z kolei powoduje, że prześwitujące dotąd naczynia włosowate stają się niewidoczne.
Obrzęki dolnej części powieki powodowane są natomiast przez brak ruchu podczas snu w pozycji horyzontalnej. Skurcze mięśni mimicznych występują wówczas znacznie rzadziej, a woda i toksyczne produkty przemiany materii utrzymują się w tkance podskórnej. Podobnie jak w przypadku cieni, z powodu cienkości skóry opuchlizna taka jest bardzo uwydatniona. Aby z kolei pozbyć się tego problemu, najlepiej jest stosować masaże i drenaż limfatyczny poprawiające krążenie lub skorzystać z serii zabiegów mezoterapii igłowej.
fot. Unsplash